Parasite
Solidny Metal
Dołączył: 24 Mar 2006 Posty: 482
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Toruń
|
Wysłany: Śro 19:31, 30 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Ponumeruję, będzie mi wygodniej.
Evil napisał: | Parasite: Cytat: | Tym stwierdzeniem przesadziłeś sukces Sanctuary Tak naprawdę mało kto pamięta co to Sanctuary było, a jeszcze mniej osób wie, że Nevermore to kontynuacja S. Jakby ten zespół odniósł sukces to by wytwórnia nie wymagała od nich grania grunge'u. |
1.Zna i pamieta ten kto sie interesuje muza gitarowa nie tylko z punktu slyszenia Akurat sie ciesze, ze nie kojarza N z S, ale to subiektywizm...
Cytat: | Sanctuary nie istnieje bo się rozwiązało Z tego co wiem rozwiązali się z powodów prawnych - wytwórnia im narzucała co mają grać, zespół był związany z nią umową, nie mógł odejść i uznali to za najlepsze wyjście. | 2.Wlasnie o tym pisalem. Prawa do nazwy (posiadal je ostatecznie Rutledge) i rozdrozu kierunkow rozwoju (= rozwiazanie kapeli). Wytwornia narzucala muzyke grunge co potwierdza moje zdanie, iz wieksze przebicie mial Rutledge i Blosl, co za tym idzie kontynuacji S nalezaloby szukac predzej w slowach tych 2 panow... (gdyby S istnialo). Wkoncu nie oni chcieli rozwiazania kapeli skoro mogli grac to co chcieli...
Cytat: | Znając naprawdę dobrze wszystkie płyty N i S widzę pewną ciągłość stylistyczną - jest to ciągłe odchodzenie od klasycznego metalu w stronę muzyki bardziej skomplikowanej, zakręconej, cięższej i trudniejszej. Jest mniej więcej taka sama różnica między RD, a ITMB i jak między ITMB, a jedynką Nevermore i tak dalej. |
3.Szczerze zaluje, ze nie odczowam ciaglosci. Szacunek mam dla N, ale S to poziom wyzej...
Krzak: Cytat: | W nowym numerze Pure Metal jest artykuł o Sanctuary (właśnie go zaczynam) o jakże wdzięcznym tytule - Grunge zniszczyło Sanctuary. |
4.['Co potwierdza moje zdanie, iz wieksze przebicie mial Rutledge i Blosl, co za tym idzie kontynuacji S nalezaloby szukac predzej w slowach tych 2 panow... ']
5.PS. Kontynuacje, kierunki - S i N to 2 rozne zespoly i trzeba je ostatecznie rozpatrywac osobno. (wkoncu Halford to nie JP ). |
Ad.1. Ale to naprawdę garstka osób, które interesuja się tym - mało jest takich ludzi.
Ad.2. Co potwierdza, jakie przebicie, chodzi o to kto więcej komponował?? Przecież to żadna tajemnica, wystarczy spojrzeć kto jest autorem utworów. W tylko jednym utworze na RD Dane nie maczał palców, w ok 80% podpisany jako współkompozytor jest Rutledge, resztal tak po równo w 25%. Wytwórnia narzucała granie grunge (konkretnie pod Soundgarden) bo to było wtedy cholernie modne. Gitarzyści też chcieli grać grunge żeby odnieść szybki sukces, reszta chciała kontynuować to co grali wcześniej - power metal. To Blosl i Rutledge opuścili zespół nie na odwrót. Gdyby stało się tak, że oni by pozostali to byś miał dalej Sanctuary - tyle, że grające grunge. Więc chyba jasne jest, że ci dwaj panowie nie stworzyliby NIC co możnaby uznać za kontynuację wcześniej obranej drogi.
Ad.3. I luz, ja ją odczuwam. Wolisz prostsze, bardziej melodyjne i heavy metalowe granie - masz prawo, Twój gust, ale w czym przejawia się wyższy poziom Sanctuary - chodzi o poziom kompozycji, zaawansowanie techniczne instrumentalistów, nietypowe i trudne aranżacje, oryginalność
Bo w żadnym z tych wymienionych rzeczy nie ma przewagi nad Nevermore.
Ad.4. Nie widzę nic co potwierdza te zdanie, patrz punkt 2
Ad.5. Tak to dwa inne zespoły, ale cała rozmowa wzięła się dlatego, że:
Evil napisał: | Parasite napisał: |
...Muzycy Nevermore twierdzą, że jakby Sanctuary dalej istniało brzmiałoby identycznie jak Nevermore - negujesz to? |
Tak neguje..... |
Z całym szacunkiem, ale możesz sobie tylko gdybać, ich zdanie ma większą wartość, jest bardziej wiarygodne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|