Evil
Administrator
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 3343
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Skąd: Bydgoszcz
|
 Wysłany: Wto 22:26, 07 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
pawello68: | Cytat: | | Dziś jest inaczej i może dlatego kapela pomimo ŚWIETNEGO brzmienia, dalszego progresu w wielu dziedzinach i stylistyce, tak naprawdę powoli odchodzi w cień (stąd coraz częstsze określenie "legenda"). |
Niestety taka jest prawda i kolej rzeczy. Nie zgodze sie ze stwierdzeniem, ze kapela pomimo progresu odchodzi w cien. Tym obarczylbym rozwoj i bum na nowe gatunki, za ktorymi uganiaja sie malolaty z czego wynika takowe "wrazenie". Okreslenie legenda chyba tez nie wynika z przybytku lat, ale ze wzgledu na zaslugi! Tak mi sie wydaje. Przeciesz mamy sporo "podeszlych wiekowo" kapel, acz nieliczne to legendy!
pawello68: | Cytat: | | A przyczyna chyba jest prosta - te tzw. młode wilki z doskonałymi (w ich rozumieniu) plagiatami, nie mając nic do zaoferowania, jadą na legendzie aż huczy. Może się mylę ale chyba nie do końca..... |
Dokladnie! Fakt iz mlodzianie zrzynaja z dokonan uznanych firm zasowa klapki na oczy nowym pokoleniom, ktorzy trwaja w przekonaniu, iz maja do czynienia z czyms doskonalym i jedynym w swoim rodzaju.
pawello68: | Cytat: | | A były to trudne czasy, konkurencja składała się zaledwie z kilku kapel, których sława wynikała głównie z możliwościami przebicia się za pomocą wytwórni płytowych. |
A czy dzisiaj jest inaczej? Kapela ktora chce sie przebic, moze to zrobic tylko dzieki wytworni... Mala roznica jest taka, iz Kiedy Judas Priest zaczynal swoja kariere to przy odrobinie szczescia mozna bylo przebic sie poprzez grywanie w malych klubach i jeszcze na tym troche zarobic, a dzis przy odrobinie szczescia grac w klubie mozna tylko dla wlasnej przyjemnosci.
pawello68: | Cytat: | | z lekką przekorą i w ogóle nie negując powyższych wypowiedzi pragnę zauważyć, jak ciekawa jest droga ewolucji Judas P. Ba, ciekawostką jest apogeum przypadające na przełom 80/90, podczas gdy tak naprawdę niewielu fanów może cokolwiek powiedzieć o płytach startowych. |
Trafiony w dziesiatke. Chyba wszystkim jest ciezko wypowiedziec sie szerzej o okresie lat `70. Co do rozwoju i jego apogeum, to rzecz charakterystyczna najwiekszych firm!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Za płytkę "Painkiller" dałbym się pokroić na plasterki hehe
Najlepszy duet wioslarzy, najlepszy heavymetalowy wokal, swietny bassman i swietni palkerzy. Zaryzykuje stwierdzenie, iz drugiego takiego bandu nigdy nie bedzie. Znakomity, wrecz perfekcyjny staff, diabelski wokal Halforda. Po prostu pozion Judas Priest, to geniusz! Painkiller, British Steel, Defenders of the Faith - za kazdy utwor z tych krazkow postawilbym pomnik kazdemu z muzykow.
A tak sa tylko dobre albumy, ktorym miesa nie odmowie 
Takie One On One, Hell Is Home z Demolition i Burn In Hell z Jugulatora nie wymagaja komentarza... 
Ehhh...
