okres "niesłuchalności"
zarzucam coś co swymi korzeniami jest tak staroświeckie że aż........nowym Tiptonem powiewa
Tipton - Edge Of The World - zrugałem płytę po pierwszym przesłuchaniu - oj już miałem apokaliptyczne wizje nowego Priest hehe, a teraz zatapiam się w tej beztroskiej muzyczce
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach