Evil
Administrator
Dołączył: 06 Mar 2006 Posty: 3343
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Śro 16:26, 06 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Ta trasa wystarczy mi aby juz nigdy nie isc na black metalowy koncert!
Hermh - gospodarz trasy. Wymalowane i poprzebierane jak pacynki osoby inponowac mogly wlasciwie tylko wygladem. Muzycznie kicha, halas, jeden rif i w miare sensowna perkusja nie porwaly mnie. Zagrali moze z 5 kawalkow
Hell-Born - najwieksze rozczarowanie. Perkusista nie istnial, rownie dobrze mogli ustawic automatyczna stopke. Przecieraly sie sola, zawsze takie sola. Dziwna muza, ale bardzo bezbarwna. Rozczarowujacy wokal. Facet z takimi warunkami glosowymi, a spiewal jakby sie czyms dlawil Najdluzszy koncert wieczoru..
Bindead - Najciekawsza kapela na trasie. Liczne zmiany tempa i troche kombinowania. Muza nie powalala, ale na tle reszty kapel z Torment Tour bya rewelacyjna. Brawa dla wokalisty. Showmen pelna geba. Ciekawe ile mial wlane, kilka promili pewnie bylo (slicznie sie zatoczyl po koncercie ), ale i tak dawal rade.
Masse Mord = laczona opinia Hell-Born + Hermh, wokalista przynajmniej cos probowal spiewac. Jak ich widzialem to mdlalem. Wymalowane pyski na bialo i na pol nago...
North - goscinny wystep Torunianinow. Oni wlasciwie powinni grac na koncu, zamiast rozgrzewac wiare. Najlepsza muza. Najbardziej pokombinowana, melodyjna. Polskie teksty i dobry kontakt wokalisty z ludzmi. Zalowac mozna, ze bardziej nie ida w kierunku takich kapel jak Norther. Obszerne fragmenty czysto instrumentalne i wolniejsze byly kapitalne. maja potencjal. Gdyby tylko zrezygnowali z tej domieszki blacku... Ich image - rasowi metalowcy.
Mimo wszystko warto bylo pojsc, chocby dla poznania specyfike black metalu na wlasnej skorze, a ze sie troche nudzilem, to juz raczej rzecz gustu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|